O zajączku, który nie chciał dzielić się z innymi

W pewnym zielonym lesie, między wysokimi drzewami i kwiecistymi polankami, mieszkał mały zajączek o imieniu Feluś. Feluś był szybki jak wiatr, skoczny jak piłeczka i… bardzo, bardzo kochał marchewki.

Nie tylko je lubił jeść — on je kolekcjonował! Miał ich całe norki: długie, krótkie, grube, cienkie, a nawet takie, które wyglądały jak litera Z.

Pewnego dnia do norki Felusia przyszedł jego przyjaciel — borsuk Bruno.

— Cześć, Felusiu! — powiedział wesoło. — Wiesz, dziś cały dzień szukałem jedzenia, ale nic nie znalazłem. Czy mógłbym zjeść jedną twoją marchewkę?

Feluś spojrzał nieufnie na swoje zapasy.

— Eee… nie wiem, Bruno… mam ich dużo, ale… każda się przyda na później.

— Ale ja jestem bardzo głodny — powiedział smutno Bruno i odszedł, ciągnąc ogonek po ziemi.

Następnego dnia do Felusia przyleciała wrona Wera.

— Felusiu, mogę pożyczyć dwie marchewki? Upiekę ci za to pyszne ciasto marchewkowe! — zaproponowała z błyskiem w oku.

Feluś zastanowił się, ale tylko przez chwilkę.

— Nie, nie! Wolę zjeść marchewki sam — odpowiedział i zamknął drzwi do norki.

I tak mijały dni. Feluś jadł swoje marchewki w samotności, a w lesie zaczęła krążyć wieść, że zajączek nie lubi się dzielić. Coraz mniej zwierzątek go odwiedzało. Aż pewnego ranka Feluś obudził się i… poczuł się bardzo samotny.

— Nikt nie chce się ze mną bawić… — szepnął, patrząc smutno na stertę marchewek.

I wtedy do jego norki zajrzała mała myszka Mela.

— Cześć, Felusiu. Słyszałam, że masz dużo marchewek. Ja mam świeżą rukolę. Może się wymienimy? Ja podzielę się z tobą, a ty ze mną?

Feluś spojrzał na Melę i po raz pierwszy pomyślał, że może… dzielenie się wcale nie jest takie straszne.

— Dobrze — powiedział zajączek z lekkim uśmiechem. — Weź marchewkę… i weź jeszcze jedną!

Mela ucieszyła się i podziękowała, z radością chrupiąc marchewkę. Zostawiła też Felusiowi garść świeżutkiej rukoli, którą sama zebrała z łąki o poranku.

— Smacznego, Felusiu! — powiedziała z uśmiechem i pomachała łapką na pożegnanie.

Zajączek patrzył przez chwilę na zielone listki. Ostrożnie ugryzł kawałeczek… i aż zamruczał z zachwytu. Było pyszne! A przecież nie znał tego smaku wcześniej.

Wieczorem, kiedy słońce chowało się już za wzgórzami, do norki Felusia zapukał ktoś kolejny. To był borsuk Bruno — tym razem z małym wiklinowym koszyczkiem pełnym jagód.

— Felusiu… słyszałem, że dziś podzieliłeś się marchewką z Melą. To było bardzo miłe. Chciałem ci za to podziękować i… też się z tobą czymś podzielić.

Feluś aż otworzył buzię ze zdziwienia.

— Dla mnie? Te jagody?

— Oczywiście! Jagody to moje ulubione owoce — powiedział Bruno — ale jeszcze smaczniejsze są, kiedy je jem z przyjaciółmi.

Zaraz potem przyleciała wrona Wera, niosąc w dziobie… ciasto marchewkowe!

— Upiekłam je specjalnie dla Ciebie, Felusiu! Pachnie tak pięknie, że aż sarenka z polanki się obejrzała! — zaśmiała się Wera, stawiając ciasto na pieńku obok wejścia do norki.

A chwilę później przyszła wiewiórka Zula, podskakując radośnie z łapkami pełnymi orzechów.

— To na wspólną kolację! — zawołała. — Skoro wszyscy przynoszą coś dobrego, ja też się dołączam!

Feluś spojrzał na stół zrobiony z kamienia. Leżały na nim jagody, rukola, ciasto i orzechy… a jego własne marchewki leżały tuż obok — pokrojone w plasterki i gotowe do chrupania.

Nagle serce zajączka zrobiło się ciepłe jak kocyk w zimowy wieczór.

Wszyscy siedzieli razem, śmiali się, opowiadali zabawne historie i dzielili się tym, co mieli najlepszego. Feluś chrupał ciasto i pomyślał:
„To najpyszniejszy wieczór, jaki pamiętam.”

I wtedy właśnie zrozumiał — że dzielenie się to nie tylko oddawanie rzeczy. To dawanie radości, budowanie przyjaźni i tworzenie wspólnych chwil, które smakują lepiej niż cała norka pełna marchewek.

Śpijcie słodko Kochani i pamiętajcie, że tak jak Feluś, dzieląc się z innymi, możecie tworzyć najpiękniejsze przygody.

Zajączek na kolacji z przyjaciółmi
Redakcja

Miłośnicy tworzenia bajek dla dzieci w każdym wieku. Tworzymy jedyny w swoim rodzaju zbiór bajek do czytania. Jeśli podoba Ci się to, co robimy, obserwuj nas na Instagramie i daj znać, że z nami jesteś! :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *