Był sobie raz miś, który był ukochaną zabawką małej dziewczynki. Miś nazywał się Puchatek i był bardzo szczęśliwy, gdy dziewczynka bawiła się z nim i przytulała go do snu. Ale Puchatek miał też marzenie – chciał zobaczyć wielkie miasto i krainę zabawek, o której opowiadała mu dziewczynka. Pewnego dnia, gdy dziewczynka poszła do szkoły, Puchatek postanowił wyruszyć w podróż. Wziął ze sobą plecak z jedzeniem oraz zabawkami i wyszedł przez okno na dach. Stamtąd zeskoczył na drzewo, a z drzewa na ulicę.
Puchatek był zachwycony widokiem wielkiego miasta. Widział wiele ludzi, samochodów, sklepów i budynków. Chciał wszystkiego dotknąć i poznać. Szczególnie interesowały go sklepy z zabawkami, w których widział wiele kolorowych i ślicznych misiów, lalek, samochodzików i innych zabawek. Puchatek marzył, żeby się z nimi zaprzyjaźnić i razem się bawić. Ale gdy podchodził do sklepu, sprzedawca go przeganiał i mówił, że to nie miejsce dla starych i brudnych misiów.
Puchatek był smutny i zawiedziony. Nie rozumiał, dlaczego nikt nie chce się z nim bawić. Przecież on też jest zabawką i ma uczucia. Postanowił poszukać innego miejsca, gdzie znajdzie przyjaciół. Poszedł więc dalej ulicą i trafił do parku. Tam widział wiele dzieci bawiących się na trawie i na placu zabaw. Puchatek pomyślał, że może tam znajdzie kogoś, kto go polubi. Podszedł więc do jednego z dzieci i uśmiechnął się do niego.
– Cześć, jestem Puchatek. Chcesz się ze mną bawić? – spytał miś.
– Nie chcę – odpowiedziało dziecko. – Jesteś stary i brzydki. Nie pasujesz do moich nowych zabawek.
Puchatek próbował jeszcze podchodzić do innych dzieci, ale każde z nich go odrzucało i wyśmiewało. Puchatek czuł się coraz bardziej samotny i nieszczęśliwy. Zaczynał żałować, że w ogóle wyszedł z domu. Przypomniał sobie swoją dziewczynkę, która go kochała i szanowała takim, jakim jest. Zrozumiał, że ona była jego prawdziwą przyjaciółką i że nigdy nie powinien jej opuszczać.
Puchatek postanowił wrócić do domu. Ale nie wiedział, jak to zrobić. Zgubił się w wielkim mieście i nie pamiętał drogi do swojego domu. Był już wieczór i robiło się ciemno. Puchatek bał się nocy i niebezpieczeństw, które mogły go spotkać. Nie miał gdzie spać ani co jeść. Znalazł tylko stary karton pod mostem i schował się w nim.
Nagle usłyszał głos:
– Hej, ty! Co tu robisz?
Puchatek wyjrzał z kartonu i zobaczył bezdomnego psa. Był duży i brudny, ale miał łagodne oczy.
– Jestem Puchatek – odpowiedział miś. – Jestem zabawką i zgubiłem się w mieście.
– Zabawką? – zdziwił się pies. – A co robisz na ulicy? Gdzie jest twój właściciel? Każda zabawka powinna mieć kogoś, kto ją kocha i dba o nią.
– Zostawiłem go w domu – przyznał się Puchatek. – Chciałem zobaczyć miasto i krainę zabawek, ale nikt nie chciał się ze mną bawić ani zaprzyjaźnić. Teraz chcę wrócić do niego, ale nie wiem jak.
– To smutne – powiedział pies. – Ale nie martw się, ja ci pomogę. Znam to miasto jak własną łapę. Powiedz mi tylko, jak wygląda twój dom i gdzie się znajduje.
Puchatek opisał swój dom i okolicę, w której mieszkał. Pies słuchał uważnie i pomyślał.
– Hmm, to nie jest daleko stąd – powiedział pies. – Możemy tam dojść pieszo. Chodź ze mną, pójdziemy skrótami.
Pies poprowadził Puchatka przez ulice i zaułki. Opowiadał Puchatkowi o swoim życiu na ulicy i o tym, jak trudno jest znaleźć prawdziwych przyjaciół wśród bezdomnych zwierząt. Puchatek słuchał z zainteresowaniem i współczuciem. Zrozumiał, że pies ma podobne problemy do niego i że jest bardzo samotny.
– A dlaczego nie masz właściciela? – spytał Puchatek.
– Miałem kiedyś – odpowiedział pies. – Był to dobry człowiek, który mnie adoptował ze schroniska. Ale pewnego dnia zachorował i umarł. Jego rodzina nie chciała mnie zatrzymać i wyrzuciła mnie na ulicę. Od tamtej pory błąkam się po mieście, szukam jedzenia i schronienia.
– To straszne – powiedział Puchatek. – Przykro mi.
– Nie ma za co – powiedział pies. – Takie jest życie. Ale nie tracę nadziei, że kiedyś znajdę nowy dom i kogoś, kto mnie pokocha.
– Ja cię lubię – powiedział Puchatek. – Jesteś bardzo miły i odważny.
– Ja też cię lubię – powiedział pies. – Jesteś bardzo słodki i zabawny.
I tak pies i miś zaprzyjaźnili się ze sobą i poczuli, że nie są już tacy samotni.
W końcu dotarli do domu Puchatka. Była to niewielka kamienica z czerwoną cegłą i białymi oknami. Na jednym z okien wisiała firanka z misiami.
– To jest mój dom! – zawołał Puchatek. – Tam mieszka moja dziewczynka!
– Cieszę się razem z Tobą – powiedział pies. – Ale jak wejdziesz do środka? Drzwi są zamknięte, a okno jest wysoko.
– Nie wiem – przyznał się Puchatek. – Może poczekam na nią pod drzwiami?
– To niebezpieczne – powiedział pies. – Ktoś może cię zabrać lub skrzywdzić. Musimy znaleźć inny sposób.
Pies rozejrzał się po okolicy i zauważył drabinę opartą o ścianę kamienicy obok.
– Mam pomysł! – powiedział pies. – Zobacz tamtą drabinę! Możemy ją przestawić pod twoje okno i ty się wgramolisz do środka.
– To dobry pomysł! – przytaknął Puchatek. – Ale czy dasz radę ją przenieść?
– Spróbujmy! – zaproponował pies.
Pies podszedł do drabiny i złapał ją zębami za jeden ze szczebli. Potem próbował ją podnieść i przesunąć w stronę domu Puchatka. Było to bardzo ciężkie, ale pies nie poddawał się. Puchatek pomagał mu, pchając drabinę od tyłu.
Po chwili udało im się ustawić drabinę pod oknem Puchatka.
– Hurra! Udało się! – krzyknął miś.
– Teraz tylko musisz się wspiąć na górę! – zachęcał go pies.
Puchatek spojrzał na drabinę i poczuł strach.
– Boję się wysokości! – wyznał miś.
– Nie bój się! Ja ci pomogę! – obiecał pies. – Będę trzymał drabinę i pilnował cię z dołu!
Pies stanął na czterech łapach pod drabiną i mocno ją trzymał zębami za dolny szczebel.
Puchatek odważył się wejść na pierwszy szczebel drabiny i spojrzał w dół.
– Nie patrz w dół! Patrz w górę! Tam jest twoje okno! Tam jest twoja dziewczynka! Tam jest twój dom! – mówił pies.
Puchatek posłuchał psa i poszedł dalej po drabinie. Było to bardzo trudne i straszne, ale miś nie poddawał się. Wspinał się szczebel po szczeblu, a pies go wspierał i dodawał mu otuchy.
W końcu Puchatek dotarł do okna i zobaczył swoją dziewczynkę. Leżała na łóżku i czytała książkę. Na jej twarzy malował się smutek.
– To ona! To moja dziewczynka! – zawołał Puchatek.
– Cicho! Nie krzycz! Nie chcesz jej przestraszyć! – upomniał go pies.
Puchatek zrozumiał i zamilkł. Zastukał delikatnie w szybę i uśmiechnął się do dziewczynki.
Dziewczynka usłyszała stukanie i podniosła wzrok. Zobaczyła Puchatka na drabinie i nie mogła uwierzyć własnym oczom.
– Puchatek? To ty? – spytała zdziwiona.
– Tak, to ja! – odpowiedział miś.
– Jak tu się dostałeś? – zapytała dziewczynka.
– To długa historia – powiedział miś. – Ale to jest teraz nieważne. Ważne, że jestem tu dla ciebie!
Dziewczynka otworzyła okno i wciągnęła Puchatka do środka. Przytuliła go mocno i pocałowała w nos.
– Tęskniłam za tobą tak bardzo! – powiedziała dziewczynka. – Gdzie byłeś? Co się stało?
– Tęskniłem też za tobą! – powiedział Puchatek. – Byłem w wielkim świecie i krainie zabawek, ale nie było tam dla mnie miejsca. Nikt nie chciał się ze mną bawić ani zaprzyjaźnić. Dopiero ten pies mi pomógł wrócić do ciebie.
Puchatek pokazał na psa, który stał pod drabiną i machał ogonem.
Dziewczynka spojrzała na psa i uśmiechnęła się.
– Jaki on słodki! – powiedziała dziewczynka. – Jak on się nazywa?
– Nie wiem – przyznał się Puchatek. – Nie powiedział mi swojego imienia.
– A ty jak się nazywasz? – zapytała dziewczynka psa.
Pies spojrzał na nią i odpowiedział:
– Nazywam się Reksio. Jestem bezdomnym psem, który szuka domu i kogoś, kto mnie pokocha.
Dziewczynka poczuła współczucie dla psa i zaprosiła go do środka.
– Chodź Reksio! Wejdź do nas! Masz tu dom i kogoś, kto cię pokocha!
Reksio był bardzo szczęśliwy i wdzięczny. Wspiął się po drabinie i wszedł do pokoju dziewczynki. Dziewczynka pogłaskała go po głowie i dała mu miskę z jedzeniem i wodą.
– Dziękuję ci za pomoc Puchatkowi – powiedziała dziewczynka Reksiemu. – Jesteś jego prawdziwym przyjacielem!
– Nie ma za co – odpowiedział Reksio. – On też jest moim prawdziwym przyjacielem!
I tak Reksio został nowym członkiem rodziny dziewczynki i Puchatka. Bawili się razem, spali razem i byli razem szczęśliwi. Puchatek zrozumiał, że wielki świat i kraina zabawek nie są takie piękne, jak mu się wydawało. Zrozumiał, że prawdziwe piękno jest w sercu, a prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.