Był sobie raz piesek o imieniu Nori, który bardzo lubił bawić się swoją piłką. Pewnego dnia, gdy bawił się na podwórku, piłka odbiła się od drzewa i poleciała w stronę lasu. Nori nie zastanawiając się ani chwili, pobiegł za nią. Nie zauważył, że oddalił się od domu i znalazł się w głębi lasu.
W lesie panowała cisza i spokój. Nori nie widział swojej piłki, ale słyszał jak coś szeleści w krzakach. Pomyślał, że to może być jego piłka i podbiegł do krzaków. Ku jego zdziwieniu, zobaczył tam małą sarenkę, która się przestraszyła i uciekła.
– Hej, nie bój się! – zawołał Nori. – Jestem przyjazny i chcę się z tobą pobawić!
– Nie znam cię – odpowiedziała sarenka. – Kim jesteś i co robisz w moim lesie?
– Jestem pieskiem i nazywam się Nori. Szukam swojej piłki, która wpadła tu gdzieś.
– A ja jestem sarenką i nazywam się Lila. Nie widziałam twojej piłki, ale może mogę ci pomóc jej szukać.
– Naprawdę? To byłoby miło z twojej strony!
Tak więc Nori i Lila ruszyli razem w poszukiwaniu piłki. Po drodze spotkali wiele innych leśnych zwierząt: jeża, zająca, wiewiórkę i lisa. Każde z nich przywitało się z Norim i zaproponowało mu swoją pomoc. Nori był bardzo szczęśliwy, że znalazł tylu nowych przyjaciół.
W końcu dotarli do miejsca, gdzie leżała piłka Noriego. Była to polana pełna kwiatów i motyli. Nori podskoczył z radości i złapał piłkę w pysk.
– Hurra! Znalazłem moją piłkę! – krzyknął.
– Gratulacje! – powiedziały leśne zwierzęta.
– Dziękuję wam wszystkim za pomoc! – powiedział Nori. – Jesteście wspaniali!
– Nie ma za co! – odpowiedziały zwierzęta. – A teraz może zagramy razem w piłkę?
– O tak! To świetny pomysł! – zawołał Nori.
I tak piesek i leśne zwierzęta bawili się razem na polanie do zmierzchu. Potem Nori pożegnał się ze swoimi przyjaciółmi i wrócił do domu. Był bardzo szczęśliwy, że przeżył taki niezwykły dzień.