Pewnego dnia małe kaczątko zgubiło się w lesie. Nie mogło znaleźć drogi do domu i bało się, że spotka jakieś niebezpieczne zwierzę. Szukało pomocy, ale nikt nie chciał mu jej udzielić. Wszyscy uciekali na jego widok, bo myśleli, że to pułapka.
– Nie ufajmy temu kaczątku – mówili. – To pewnie przynęta jakiegoś drapieżnika. Lepiej trzymajmy się z dala.
Tak mówili zając, jeż, wiewiórka i wiele innych zwierząt. Kaczątko było bardzo smutne i samotne. Nie rozumiało, dlaczego nikt nie chce mu pomóc.
W końcu dotarło do brzegu rzeki. Tam zobaczyło liska, który pił wodę. Kaczątko poczuło strach, bo słyszało, że lisy są bardzo złe i lubią polować na ptaki. Ale nie miało już siły szukać dalej. Postanowiło spróbować poprosić liska o pomoc.
-Przepraszam panie lisie – zawołało kaczątko. – Czy mógłby mi pan pomóc? Zgubiłem się w lesie i nie wiem, jak wrócić do domu.
Lis podniósł głowę i spojrzał na kaczątko. Był to bardzo piękny lis o rudej sierści i błyszczących oczach. Kaczątko zadrżało ze strachu, myśląc, że zaraz zostanie pożarte.
-Nie bój się – powiedział lis spokojnym głosem. – Nie zrobię ci krzywdy. Jestem dobrym liskiem i nie poluję na zwierzęta. Żywię się tylko owocami i warzywami.
-Naprawdę? – zdziwiło się kaczątko.
-Tak, naprawdę – potwierdził lis. – Wolę żyć w pokoju i harmonii z innymi zwierzętami.
-Ale jak to możliwe? – zapytało kaczątko. – Przecież lisy są znane z tego, że są podstępne i okrutne.
-To nieprawda – zaprzeczył lis. – To tylko stereotypy i plotki. Nie wszystkie lisy są takie same. Każdy ma swoją osobowość i charakter. Nie należy oceniać po wyglądzie ani po tym, co mówią inni.
-Rozumiem – powiedziało kaczątko. – Przepraszam, że tak o panu pomyślałem.
-Nie ma za co przepraszać – odpowiedział lis. – To zrozumiałe, że bałeś się mnie na początku. Ale teraz już wiesz, że jestem twoim przyjacielem.
-Tak, jest pan moim przyjacielem – przytaknęło kaczątko.
-A teraz chodź ze mną – zaproponował lis. – Znam drogę do twojego domu. Poprowadzę cię tam bezpiecznie.
-Dziękuję bardzo – podziękowało kaczątko.
I tak lisek i kaczątko ruszyli razem w drogę. Po drodze spotykali inne zwierzęta, które dziwiły się widokowi takiej pary. Ale lisek i kaczątko nie przejmowali się tym. Byli szczęśliwi, że znaleźli się nawzajem.
W końcu dotarli do stawu, gdzie mieszkała rodzina kaczątka. Kaczątko pobiegło do swojej mamy i opowiedziało jej o swojej przygodzie. Mama była bardzo zmartwiona, ale też bardzo wdzięczna liskowi za to, że uratował jej dziecko.
-Dziękuję ci dobry lisku – powiedziała mama kaczka. – Zrobiłeś coś wspaniałego dla mojego synka. Jestem ci bardzo wdzięczna.
-Nie ma za co dziękować – odpowiedział lis skromnie. – To było dla mnie przyjemnością pomóc małemu kaczątku.
-Zapraszam cię na obiad – zaprosiła mama kaczka. – Chciałabym ci się jakoś odwdzięczyć za twoją dobroć.
-Dziękuję za zaproszenie – przyjął lis z uśmiechem. – Chętnie z niego skorzystam.
I tak lisek został zaproszony na obiad do rodziny kaczek. Wszyscy kosztowali pysznych dań i miło rozmawiali. Lisek opowiadał o swoim życiu w lesie, a kaczki o swoim życiu w stawie. Okazało się, że mają wiele wspólnego i mogą się od siebie wiele nauczyć.
Po obiedzie lisek pożegnał się z kaczkami i wrócił do lasu. Obiecał im jednak, że odwiedzi je jeszcze nie raz i będzie ich przyjacielem na zawsze.
A kaczki były bardzo szczęśliwe, że poznały takiego dobrego liska i nauczyły się nie oceniać po wyglądzie ani po tym, co mówią inni.
Koniec.