Bajka o pierwszym dniu w przedszkolu

Pewnego razu, w małym miasteczku mieszkał chłopiec o imieniu Jaś. Jaś był wesołym, ciekawym świata chłopcem, ale zbliżał się dzień, który wzbudzał w nim trochę niepokoju – jego pierwszy dzień w przedszkolu.

Rano mama obudziła Jasia delikatnym głaskaniem po włosach i ciepłym uśmiechem. – „Dziś jest wielki dzień, Jasiu! Idziesz do przedszkola!” – powiedziała z entuzjazmem. Jaś poczuł małe motylki w brzuchu, ale dzielnie wstał z łóżka, gotowy na nową przygodę.

Po śniadaniu, Jaś ubrał swoje ulubione spodenki w zielone paski i koszulkę z misiem, którą dostał na swoje ostatnie urodziny. Mama dokładnie sprawdziła, czy wszystko jest w porządku, a potem włożyła mu do plecaka kanapki z serem i szynką, soczyste jabłuszko i małą butelkę wody. 

Jaś zapiął plecak, który był niemal większy od niego, ale mimo to dumnie go nosił. Trzymając mamę za rękę, ruszyli do przedszkola.

Słońce świeciło jasno, a ptaki wesoło śpiewały. Po drodze Jaś zadawał mnóstwo pytań, jego mała buzia była w ciągłym ruchu.

– „Mamo, a co będziemy tam robić?” – zapytał z zaciekawieniem.

– „Będziecie się bawić, rysować, śpiewać piosenki i słuchać bajek. Poznasz wiele nowych rzeczy” – odpowiedziała mama z uśmiechem.

– „A czy będą tam inne dzieci?” – Jaś zapytał, trochę niepewnie.

– „Oczywiście, kochanie. Będzie tam dużo dzieci w twoim wieku, które tak jak ty, przyszły, żeby się bawić i uczyć” – mama ścisnęła jego rękę, dodając mu otuchy.

– „A czy pani będzie miła?” – zapytał z nutką obawy w głosie.

– „Pani Ania jest bardzo miła. Jestem pewna, że od razu cię polubi. Będzie tam, żeby ci pomagać i troszczyć się o ciebie” – odpowiedziała mama.

Jaś zamilkł na chwilę, myśląc o tym, co powiedziała mama. Przez chwilę spacerowali w ciszy, słuchając śpiewu ptaków i szumu drzew. Jaś zauważył, jak mijają innych rodziców i dzieci, którzy również zmierzali w stronę przedszkola. Niektóre z dzieci wyglądały na równie podekscytowane jak on, inne trzymały się blisko swoich rodziców, przytulając swoje ulubione pluszaki.

Kiedy dotarli do przedszkola, Jaś zobaczył kolorowy budynek otoczony pięknym ogrodem. Na podwórku bawiły się już dzieci, niektóre huśtały się na huśtawkach, inne biegały za piłką. Przed wejściem stała uśmiechnięta pani Ania, witając każde dziecko i rodzica ciepłym uśmiechem.

– „Dzień dobry, Jasiu! Cieszę się, że do nas dołączyłeś” – powiedziała pani Ania, kucając na wysokości Jasia. – „Zapraszam cię do środka, zobaczysz, ile mamy ciekawych zabawek i jak wesoło jest w naszej sali.”

Jaś uśmiechnął się nieśmiało, puścił rękę mamy i razem z panią Anią wszedł do przedszkola. Mama pomachała mu na pożegnanie, a Jaś pomachał jej w odpowiedzi, czując, że mimo obaw, czeka go wspaniały dzień.

W sali były różne kąciki zabaw – kącik klocków, kuchnia z małymi garnuszkami i patelniami, oraz strefa z pluszowymi zwierzątkami. Jaś najbardziej zainteresował się klockami. W rogu sali stało pudełko pełne kolorowych klocków o różnych kształtach i rozmiarach. Jaś usiadł na miękkim dywanie i zaczął wyjmować klocki, układając je w rządki. Po chwili zdecydował się na budowę wysokiej wieży. Skrupulatnie dobierał każdy klocek, starając się, by jego konstrukcja była jak najwyższa i najstabilniejsza.

Właśnie wtedy podeszła do niego dziewczynka o imieniu Zosia. Miała jasne, kręcone włosy i duże niebieskie oczy, które błyszczały z ciekawością.

– „Cześć! Mogę ci pomóc?” – zapytała z uśmiechem.

Jaś spojrzał na nią i przez chwilę zastanawiał się, czy pozwolić jej dołączyć. Ale Zosia wyglądała bardzo przyjaźnie, więc skinął głową.

– „Jasne! Zbudujmy razem największą wieżę na świecie!” – odpowiedział, odwzajemniając uśmiech.

Zosia usiadła obok niego i zaczęła podawać mu klocki. Razem układali je na przemian, wybierając te najładniejsze i najlepiej pasujące do reszty konstrukcji. Śmiejąc się przy tym i wymyślając różne historie o zamkach i smokach.

– „Ta wieża to zamek dla króla i królowej” – powiedziała Zosia, dodając kolejny klocek na szczyt. – „A ten smok, który mieszka w jaskini, zawsze stara się ukraść królewskie skarby.”

– „Ale król i królowa mają dzielnych rycerzy, którzy bronią zamku!” – dodał Jaś z entuzjazmem, stawiając figurkę rycerza obok wieży. – „I mają magiczne moce, które sprawiają, że zamek jest niewidzialny dla smoka!”

Zosia zasłoniła usta ręką, udając, że jest zaskoczona. – „Och, naprawdę? To niesamowite! A może król i królowa mają też latający dywan, którym mogą uciec, jeśli smok będzie zbyt groźny?”

– „Tak! I mogą latać wysoko nad chmurami, żeby smok ich nie znalazł!” – odpowiedział Jaś, rozkładając ręce, jakby sam leciał na dywanie.

Razem śmiali się i opowiadali sobie kolejne przygody króla, królowej i dzielnych rycerzy. Wkrótce inne dzieci zauważyły ich zabawę i zaczęły się do nich dołączać. Niektórzy przynieśli dodatkowe klocki, inni figurki smoków i rycerzy. Sala przedszkolna tętniła życiem, a wieża z klocków stawała się coraz wyższa i bardziej kolorowa.

Pani Ania obserwowała to z uśmiechem. Była szczęśliwa, że dzieci tak dobrze się bawią i współpracują. Gdy nadszedł czas na przerwę, wieża z klocków była już imponująco wysoka, a Jaś i Zosia byli dumni ze swojego dzieła.

– „To była świetna zabawa” – powiedział Jaś, pakując klocki z powrotem do pudełka. – „Dzięki, Zosia!”

– „Nie ma za co! Zawsze możemy zbudować coś jeszcze większego” – odpowiedziała Zosia, puszczając do niego oko.

Jaś wiedział, że znalazł w Zosi wspaniałą koleżankę i nie mógł się doczekać, co jeszcze razem wymyślą w przedszkolu.

Nagle nadszedł czas na drugie śniadanie. Dzieci usiadły przy małych stolikach, a pani Ania przyniosła im pyszne kanapki i owoce. Jaś zjadł ze smakiem, czując, że zaczyna się czuć jak w domu.

Po jedzeniu dzieci wyszły na plac zabaw. Była tam huśtawka, zjeżdżalnia i piaskownica. Jaś uwielbiał piaskownicę, więc od razu pobiegł tam, aby kopać tunel razem z nowymi kolegami. Czas mijał szybko, a Jaś zapomniał o swoim wcześniejszym niepokoju.

Gdy nadszedł czas powrotu do domu, Jaś nie mógł się doczekać, żeby opowiedzieć mamie o wszystkim, co dzisiaj robił. – „Mamo, mamo! Budowaliśmy wieżę z Zosią i bawiliśmy się w piaskownicy! Pani Ania jest bardzo miła i mówi, że jutro zrobimy razem rysunki!” – mówił z przejęciem.

Mama uśmiechnęła się i przytuliła Jasia. – „Wiedziałam, że dasz radę! Jestem z ciebie bardzo dumna!” – powiedziała.

Tak minął pierwszy dzień Jasia w przedszkolu – pełen nowych przyjaciół, zabawy i odkrywania. Jaś już nie mógł się doczekać, co przyniesie kolejny dzień w tym wspaniałym miejscu.

Redakcja

Miłośnicy tworzenia bajek dla dzieci w każdym wieku. Tworzymy jedyny w swoim rodzaju zbiór bajek do czytania. Jeśli podoba Ci się to, co robimy, obserwuj nas na Instagramie i daj znać, że z nami jesteś! :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *