Była sobie raz księżniczka o imieniu Jadwiga, która mieszkała w pięknym zamku nad jeziorem. Jadwiga była bardzo ciekawa świata i lubiła odkrywać nowe miejsca. Pewnego dnia postanowiła wybrać się na spacer do lasu, który otaczał zamek. Zabrała ze sobą koszyk z jedzeniem i koc piknikowy.
Księżniczka weszła głęboko w las i podziwiała zielone drzewa, kolorowe kwiaty oraz śpiewające ptaki. Nagle usłyszała szelest w krzakach i zobaczyła białą grzywę oraz róg wystający zza gałęzi. Jadwiga podeszła bliżej i ujrzała pięknego jednorożca o białej sierści i niebieskich oczach. Jednorożec był bardzo przestraszony. Księżniczka dostrzegła, że ma dużą ranę na prawym boku.
Jadwiga poczuła głębokie współczucie dla zwierzęcia i delikatnie zbliżyła się do niego. Jednorożec nie uciekł, tylko spojrzał na nią z ufnością. Jadwiga wyciągnęła z koszyka chusteczkę i opatrzyła jego ranę. Potem dała mu trochę chleba i sera oraz wodę do picia. Jednorożec był bardzo wdzięczny za pomoc i zdradził Jadwidze swoje imię – był to Orion.
Jadwiga i Orion szybko zaprzyjaźnili się i spędzili razem cały dzień. Bawili się w lesie, opowiadali sobie historie i leżeli na kocu pod drzewem. Jadwiga poczuła się szczęśliwa i zapomniała o czasie. Dopiero gdy słońce zaczęło zachodzić, zdała sobie sprawę, że musi wracać do zamku.
Pożegnała się z Orionem i obiecała mu, że wróci jutro. Orion podziękował jej za towarzystwo i poprosił ją, żeby nikomu o nim nie mówiła. Jadwiga przytaknęła i pobiegła do zamku. Nie mogła doczekać się kolejnego spotkania z jednorożcem.
I tak zaczęła się piękna przyjaźń między księżniczką a jednorożcem, która trwała wiele lat. Jadwiga często odwiedzała Oriona w lesie. Przynosiła mu smakołyki oraz spędzała z nim długie godziny na zabawie i rozmowach. Orion opowiadał jej o swoim świecie i uczył ją magii. Razem przeżywali wiele przygód i byli bardzo szczęśliwi.
Opowiadanko są bardzo ciekawe, natomiast w tej o jednorożcu zmieniłabym pewien fragment, gdzie to jednorożec prosi, aby Jadwiga nikomu o nim nie mówiła. Bajki uczą, a tutaj jakby jest przyzwolenie na tajemnice przed rodzicami. Dzisiaj – wiadomo jakie są czasy- dziwne, zwariowane, niebezpieczne. Lepiej, aby dzieci uczyły się, że rodzicom można ufać i o wszystkim powiedzieć, a hasło „nie mow o tym nikomu” powinno zapalać u dziecka lampkę. Proponuję zmianę na „nie mów o mnie nikomu z wyjątkiem rodziców”? . Serdecznie pozdrawiam